Zielone Brygady nr 5 (95), Maj '97
Z uwagi na problemy sprzętowe i organizacyjne, jakich doświadczyło biuro Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi (zostaliśmy okradzeni w końcu stycznia br.), biuletyn wychodzi dopiero teraz. Nastepny numer winien ukazać się zaraz po naszym spotkaniu w Warszawie (o tym dalej), tymczasem ślijcie doniesienia na temat swoich działań, relacjonujcie sprawy związane z tematem naszej kampanii.
RADIOWA SONDA
Dziennikarz Polskiego Radia w Słupsku, chcąc zilustrować felieton na temat Inicjatywy, zarejestrował sondę wśród mieszkańców miasta. Na 15 zapytanych osób, 5 odpowiedziało, iż nie kupuje produktów chińskich ze względu na ich fatalną jakość, następnych 5 potwierdziło, iż kupują produkty chińskie. Ci informowani o tym, iż w Chinach wykorzystuje się do produkcji tych towarów więźniów politycznych, byli zaskoczeni i deklarowali częściowo, że zastanowią się nad następnym zakupem. Ostatnią grupę 5 osób stanowili ci z zapytanych, którzy odpowiedzieli, iż znając sytuację w Chinach, nie kupują chińskich towarów. Ciekawe, jak wyniki takiej sondy wyglądałyby w innych miastach? Można by się chyba pokusić o rozpoznanie sytuacji w innych ośrodkach, pomocne to może się okazać za parę miesięcy dla oceny naszych działań.
"EKSTRADYCJA MAŁŻEŃSTWA MANDUGEQI TO
WSPÓŁUDZIAŁ
W ZBRODNI!!!"
- pod takim hasłem 7.2.97. odbyła się pikieta na Rynku Głównym w Krakowie, a 26.2. - spotkanie założycielskie Społecznej Inicjatywy na rzecz Poszanowania Praw Człowieka w Chinach i Tybecie. W ten sposób mamy jeszcze jeden ośrodek w sieci, który zapowiada dalsze działania, tym razem z bojkotem.
"PIEKŁO ŚRODKA"
Wydaje się, iż książka Krzysztofa Łozińskiego "Piekło środka - Chiny a prawa człowieka" będąca bardzo pomocnym źródłem informacji dla naszych działań, stała się chwilowo niedostępna. Polskie Stowarzyszenie Przyjaciół Tybetu - wydawca I edycji publikacji nie dysponuje już jej egzemplarzami. Krzysztof Łoziński obiecał podobno nakład "komercyjny" nowego wydania, ale pewnie przyjdzie nam na to poczekać.
CHIŃSKIE RESTAURACJE
Jeśli lubicie chińską kuchnię - UWAŻAJCIE! Większość restauracji chińskich w Polsce jest przedstawicielstwem handlowym placówek dyplomatycznych ChRL. Niełatwo jest zorientować się, czy dana restauracja posiada związek z reżimem czy nie. Uważajcie, aby nie odpędzać klientów od lokali prowadzonych przez chińskich emigrantów. W tej sprawie trzeba wykazać się dużą ostrożnością.
THE INITIATIVES FOR A GENERAL BOYCOTT OF CHINESE PRODUCTS
Poszukujemy osoby chętnej (i posiadającej możliwości) do stałej pomocy przy tłumaczeniu informacji o kampanii na język angielski. Opublikowane już informacje w kilku pismach na Zachodzie oraz w Internecie wymagają teraz aktualizowania. Właściwie pojawiły się też pierwsze informacje pozwalające sądzić, iż kampania miałaby szansę stać się ogólnoeuropejską, trudno jednak mówić teraz o możliwości prowadzenia działań w takiej skali w obliczu bardzo skromnych środków. Może jest jednak racja po stronie tych, którzy twierdzą, iż niewiele trzeba, ponieważ wszystko odbywa się na poziomie decyzji personalnych poszczególnych osób… Tak więc, szukamy osoby!
INICJATYWA W POZNANIU
W poprzednim numerze biuletynu (ZB nr 2(92)/97, s.32) nie zmieściła się relacja z Poznania, nadeszła za późno. Przed świętami Bożego Narodzenia tamtejsza ekipa organizowała swoje pierwsze akcje. Poniżej relacje z działań tegorocznych.
24.1. odbyła się kolejna pikieta informacyjna dotycząca łamania praw człowieka w Chinach - tym razem pod rondem Kaponiera: w głównym przejściu podziemnym Poznania. Ta pikieta była o wiele lepiej przygotowana od poprzedniej - na ziemi ułożyliśmy "ołtarzyk" - chińskie trampki, kajdany, wszystko to otoczone drutem kolczastym, po czym mocno okrasiliśmy wszystko czerwoną farbą. Rozlaliśmy jej tyle, że szeroka na metr plama rozciągała się od ściany do ściany w poprzek tunelu - nikt nie mógł więc przejść obok tego obojętnie, ludzie musieli przystawać, przeskakiwać etc. Kajdany, drut kolczasty, krew - wszystko to miało dać symboliczny obraz współczesnych Chin. Nad tym na ścianie tunelu wisiała flaga ChRL i hasła wypisane na papierowych planszach (m.in. Chiny - miejsce pracy - obóz koncentracyjny itd.). Mieliśmy też 3 transparenty nt. łamania praw człowieka i bojkotu produktów chińskich. Przez cały czas trwania akcji zbierane były podpisy pod petycjami dotyczącymi zakazu sprowadzania wyrobów produkowanych w "loagai", rozdawane były ulotki, zapaliliśmy znicze ku czci pomordowanych przez chińskie władze. Wielu przechodniów przystawało, by posłuchać o sytuacji dzisiejszych Chin, o gehennie mieszkańców Tybetu, o naszej inicjatywie etc. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zechcieli nam przeszkodzić panowie policjanci, którzy zaatakowali kończącą się już pikietę. W wyniku ich akcji zatrzymano 5 osób (zwolnione z komisariatu dopiero po telefonach od dziennikarzy) - grożą im kolegia za organizowanie i udział w nielegalnej manifestacji. Akcja odbiła się szerokim echem w mediach lokalnych i regionalnych, później w prasie ukazała się też nasza reakcja na rozbicie pikiety przez policję.
13.2. w lokalnym Radiu Obywatelskim odbyła się 2,5-godzinna audycja z udziałem 4 uczestników Federacji Anarchistycznej. Tematem programu było łamanie praw człowieka w Chinach. Podczas programu dzwoniło wielu ludzi popierających "Inicjatywę na rzecz Powszechnego Bojkotu Produktów Chińskich".
ZA CHIŃSKIM MUREM
Kilka tygodni temu TVP w "Jedynce" wyemitowała program pod tym właśnie tytułem, w całości poświecony był on problemowi łamania praw człowieka w Chinach. Można go chyba traktować jako oddźwięk wizyty w Polsce Harry'ego Wu, chińskiego dysydenta, który przebywał w naszym kraju na zaproszenie Amnesty International. Prezentowano w programie krótkie fragmenty zdjęć dokumentalnych, obok Harry'ego Wu wypowiadał się również Liu Qing, były więzień chińskiego reżimu.
Maria Nowakowska (Parlamentarne Forum na rzecz Tybetu) i Bogusław Stanisławski (AI) mówili o konieczności dokonywania nacisków na rządy krajów łamiących prawa człowieka, ale ich wypowiedzi zdawały się być oderwane od samego problemu Chin, brakowało zdecydowania i ogólnie odnieść można było wrażenie, iż całość wypowiedzi jest dziwnie zachowawcza - jak na program, który dotyczy bezpośrednio łamania praw człowieka w Chinach. Pan Stanisławski jasno też podkreślił obojętność dla samego bojkotu, co jest tutaj nikogo nie zaskakującą konsekwencją całej strategii AI, którą delikatnie można określić jako stanowczo stonowaną. Nie "rozczarował" także doc. dr hab. Krzysztof Gawlikowski sinolog z PAN-u, który lansował wręcz tezę konieczności pomocy władzom chińskim. Pan Gawlikowski jest przekonany, iż Chiny należy traktować w osobnych kategoriach i daje nam do zrozumienia, iż kraj, w którym w 1979 r. wprowadzono Kodeks karny, a w 1986 r. Kodeks cywilny, zmierza swym własnym krokiem do demokracji. Innego zdania zdają się być specjaliści od polityki wewnętrznej Chin z Hongkongu, ale i niebezpieczeństwo jest bardziej bliskie i realne… Pan Gawlikowski parę tygodni później wygłosił podobnie ciekawą opinię w odniesieniu do sprawy państwa Mandugeqi, kiedy to stwierdził, iż jeśli ktoś decyduje się na popełnienie przestępstwa świadom, jaka kara grozi mu w kraju, na terenie którego się takiego dopuszcza, to powinien ponieść tego konsekwencję (tzn. np. karę śmierci). Sam Harry Wu jeszcze raz podkreślił w programie swoje zdanie na temat bojkotu, zdecydowanie popierając tego typu działania i wskazując, iż przyniosły efekt podobne kampanie prowadzone wobec RPA czy Birmy. Usłyszeliśmy to już zresztą wcześniej w relacji z konferencji prasowej z udziałem Harry'ego Wu, jaką nadały Wiadomości.
NA JEDENAŚCIE LAT…
…więzienia skazany został Wang Dan, jeden z przywódców studenckich wystąpień z 1989 r. Po Tiananmen został on zwolniony dopiero w 1993 r. Teraz sąd w Pekinie skazał go za organizowanie spisku w celu obalenia rządu. Farsie procesu towarzyszyły międzynarodowe protesty. Prezydent USA Bill Clinton, głowa państwa będącego jednym z największych odbiorców chińskich produktów, uznał wyrok za sprzeczny z Deklaracją praw człowieka…
INICJATYWA W WARSZAWIE
10.3. pod ambasadą chińską odbyła się demonstracja w sprawie Tybetu, zorganizowana przez Polskie Stowarzyszenie Przyjaciół Tybetu. Przedsięwzięcie to można uznać za udane, był pan Potocki z Parlamentarnego Forum na rzecz Tybetu, byli ludzie niejako nieoficjalnie z AI, byli sami Tybetańczycy. Przebieg spokojny, odczytane zostało orędzie Dalajlamy, zapalono świece, Szopen z "Wegetariańskiego Świata" grał na bębnach. Byliśmy my, czyli ludzie z bojkotu z naszymi transparentami.
Już na dniach pojawi się II wydanie (poprawione i rozszerzone) naszego pisma "Za Chyny". W środku m.in.: wywiad z Harrym Wu, doniesienia z Chin i Tybetu. Jeśli ktoś chciałby zamówić większą ilość do dystrybucji (cena egzemplarza - co łaska), to niech dzwoni lub pisze, odbierzemy podczas spotkania lub wyślemy mu listownie.
WYSTAWA…
…zawierająca 20 zdjęć (formatu A3) ilustrujących łamanie praw człowieka w Chinach wraz z opisami. Możliwa do wystawienia nawet na niewielkiej powierzchni ekspozycyjnej. Zalecamy dużą ostrożność w użytkowaniu (chcielibyśmy, aby dotarła w możliwie wiele miejsc). Czekamy zatem na osoby chętne do jej wystawienia - szukajcie miejsc powszechnie dostępnych i starajcie się o możliwość wystawienia jej w waszym mieście, kontaktujcie się z nami. Adres w nagłówku biuletynu (i powyżej).
LISTA ADRESOWA…
… wydłuża się, dodajemy nowe grupy: