Andrzej Kremplewski O przestępstwie handlu kobietami
1. Wprowadzenie.
Zmianom politycznym w państwach Europy Wschodniej towarzyszy wiele ujemnych zjawisk. Jednym z nich był i jest problem prostytucji oraz, strukturalnie związany z nim, handel kobietami. Zjawisku temu, w zmieniającej się Europie, sprzyja obecnie większa mobilność jednostek, rozwój nielegalnej imigracji, ruch uchodźców i azylantów, rozwój nowych technologii (usług telefonicznych, wirtualnych technik komputerowych, wykorzystanie Internetu) powodujących, że świat staje się coraz bardziej globalną wioską z wizji H. M. McLuhana. Dla rozwoju prostytucji i handlu kobietami istotne jest także upowszechnianie się konsumpcyjnego stylu życia, dominacja motywów ekonomicznych oraz przyspieszenie tempa życia i silne nastawienie na osiągnięcie sukcesu materialnego.
Społeczeństwa Europy Wschodniej zostały względnie szybko skonfrontowane z dobrze zorganizowanym seks-biznesem, którego jedną z form jest handel kobietami. Zjawisku temu, poprzez swój związek z prostytucją, z kwestiami moralnymi oraz z prawami człowieka (prawami kobiet) niezmiernie trudno przeciwdziałać, w tym także przy pomocy prawa karnego [1]. Prawo może być tylko jednym z elementów (choć dość istotnych) w polityce zapobiegania handlu kobietami. Normom prawa karnego, aby były skuteczne musi bowiem towarzyszyć wiele innych "wzmacniających" je elementów (akceptacja ze strony adresatów, dobrze działająca procedura, sprawny system polityki kryminalnej od policji poprzez sądownictwo do więziennictwa, by wymienić te najbardziej oczywiste).
2. Prawo karne a przestępstwa polegające na handlu ludźmi w celu uprawiania prostytucji.
Nowożytne dziewiętnastowieczne ustawodawstwa prawnokarne nie przewidywały początkowo penalizacji handlu kobietami. Droga prawnego przeciwdziałania temu zjawisku kształtowała się od przestępstwa w kodeksach karnych poszczególnych państw do delictum iuris gentium. Znamienne jest także, że pierwsze próby jego zwalczania na gruncie prawa międzynarodowego wiążą się z kwestią niewolnictwa, z późniejszym dopiero wyodrębnieniem się handlu kobietami, i co warto zaznaczyć, najpierw instrumenty te dotyczyły kobiet białych, stopniowo obejmując kobiety innych ras oraz dzieci.
Pierwszym międzynarodowym instrumentem dotyczącym interesującego nas zagadnienia było Porozumienie międzynarodowe z 18 maja 1904 r. w sprawie zwalczania handlu białymi niewolnikami [2]. Umowa ta zobowiązywała państwa do rozciągnięcia nadzoru nad ruchem w kraju w celu wykrycia transportów "żywego towaru". Ponadto przewidywano tam obowiązek utworzenia urzędu zbierającego wiadomości o werbowaniu kobiet i dziewcząt do zagranicznych domów rozpusty. Ofiarami handlarzy miały zająć się państwa przy pomocy odpowiednich instytucji i osób prywatnych, jak misje dworcowe i schroniska dla kobiet [3].
Wkrótce potem uznano jednak, że konieczne będzie zawarcie nowej umowy wobec faktu, że niektóre ustawodawstwa krajowe nie przewidywały przestępstwa handlu kobietami. Była to Konwencja z 4 maja 1910 r. o zwalczaniu handlu białymi niewolnikami [4]. Konwencja zobowiązywała jej strony do uzupełnienia ustaw karnych o przepisy penalizujące handel kobietami. Konwencja głosiła, że karze podlega ten, kto dla zaspokojenia obcych namiętności godzi, uprowadza lub uwodzi nieletnie kobiety lub dziewczęta w celach rozpusty [5]. Natomiast w przypadku ofiar pełnoletnich do zaistnienia przestepstwa Konwencja wymagała jego dokonania przy pomocy podstępu, gwałtu, gróźb, nadużycia władzy lub zastosowania innego środka przymusu. W obu przypadkach, dla zaistnienia przestępstwa, zgoda ofiary była prawnie obojętna [6].
Polska ratyfikowała oba instrumenty międzynarodowe stosownie do art. 19 traktatu między Głównymi Mocarstwami sprzymierzonymi i stowarzyszonymi a Polską z 28 czerwca 1919 r. (tzw. małego traktatu wersalskiego) [7].
Wkrótce jednak Zgromadzenie Ligi Narodów uzupełniło dwie poprzednie umowy, uchwalając 30 września 1921 r. Konwencję o zwalczaniu handlu kobietami i dziećmi [8]. Konwencja ta podniosła granicę wieku małoletnich do 21 roku życia. Z. Cybichowski podkreślił, że Konwencja mówiła o handlu kobietami w ogóle (bez podziału na białe i pozostałe) - miała więc ona zastosowanie także do kobiet kolorowych [9]. Konwencja wspominała oddzielnie o handlu dziećmi. Żądała ona także karalności usiłowania i przygotowania do przestępstwa handlu kobietami. Domagała się także ekstradycji handlarzy "żywym towarem".
Ostatnim instrumentem prawnomiędzynarodowym wydanym w okresie międzywojennym była Konwencja o zwalczaniu handlu kobietami pełnoletnimi z 11 października 1933 r. [10] Konwencja ta expressis verbis nakazywała stronom poddanie karze każdego, kto dla zaspokojenia namiętności innych osób werbuje, uprowadza lub uwodzi kobietę lub dziewczynę pełnoletnią (podkr. - A. K.), nawet za jej zgodą, mając przy tym na celu przeznaczenie jej do uprawiania nierządu w innym kraju, choćby nawet poszczególne działanie należące do istoty przestępstwa, popełnione były w różnych krajach. Usiłowanie oraz w granicach ustawowych, czynności przygotowawcze, powinny być w ustawodawstwach krajowych również karalne.
Konwencja nakazywała państwom-stronom wzajemne informowanie się o wyrokach skazujących za handel kobietami i dziećmi. W przypadku sporów między państwami, dotyczących kwestii związanych z handlem kobietami, Konwencja nakazywała postępować przy ich rozwiązywaniu, tak jak przy sporach międzynarodowych. Jeśli rozwiązanie sporu na tej drodze byłoby niemożliwe, ostateczną instancją dla rozwiązania sporu miał być Stały Trybunał Sprawiedliwości Międzynarodowej. Wreszcie ostatnim novum było to, że Konwencja była otwarta także dla państw, które nie były członkami Ligi Narodów [11].
To ogólne przedstawienie umów międzynarodowych okresu przedwojennego przekonuje, że instrumenty te miały charakter ramowy, odsyłający co do szczegółów do prawa wewnętrznego. Taki stan rzeczy wymaga przedstawienia tego prawa.
Polska, po odzyskaniu niepodległości w 1918 r., odziedziczyła po państwach zaborczych pięć różnych systemów prawa. W przypadku prawa karnego były to trzy systemy prawne. Na terenach byłego zaboru rosyjskiego obowiązywał Kodeks Karny z 1903 r., zwany od nazwiska głównego twórcy kodeksem Tagancewa, na ziemiach byłego zaboru niemieckiego obowiązywał Kodeks Karny dla Rzeszy Niemieckiej z 1871 r., a na ziemiach należących do zaboru austriackiego obowiązywała Ustawa Karna austriacka o zbrodniach, występkach i wykroczeniach z 1852 r. (ponadto na obszarze Spiszu i Orawy obowiązywał Kodeks karny węgierski z 1878 r.)
Odpowiednie przepisy typizujące handel ludźmi zawierał jedynie kodeks Tagancewa [12]. Natomiast Kodeks karny niemiecki oraz Ustawa Karna austriacka w chwili odzyskania niepodległości przez Polskę nie przewidywały karalności handlu kobietami (i dziećmi) [13]. Ta niepożądana sytuacja prawna trwała na terytorium Polski do roku 1927, tj. do chwili wydania przez Prezydenta Rzeczypospolitej rozporządzenia z 29 lipca 1927 r. o karach za handel kobietami i dziećmi oraz za inne popieranie nierządu [14]. F. Ryszka stwierdził, że "na mocy tego rozporządzenia uchylone zostały odpowiednie przepisy wszystkich trzech kodeksów zaborczych i dodane nowe stany faktyczne, na wzór innych krajów, uczestników porozumień międzynarodowych" [15]. Bliższa analiza przepisów rozporządzenia z 1927 r. przekonuje jednak, że uwaga ta nie jest zbyt precyzyjna. Twórcy rozporządzenia nie zdecydowali się mianowicie na pełne ujednolicenie przepisów dotyczących handlu kobietami oraz na uchylenie przepisów zaborczych.
Na obszarze obowiązywania Ustawy Karnej austriackiej z 1852 r. rozporządzenie przewidywało karę ścisłego aresztu do roku dla tego, kto skłonił do wyjazdu poza granice Państwa lub wywiózł poza granice Państwa inną osobę w tym celu, aby poza granicami Państwa oddawała się zawodowemu nierządowi. Przewidziano typy kwalifikowane tego przestępstwa, gdy sprawca dopuścił się go z chęci zysku (kara więzienia od roku do lat pięciu) oraz gdy ofiarą przestępstwa była osoba poniżej 21 roku życia, małżonek, dziecko lub krewny sprawcy, osoba pozostająca w stosunku zależności lub pod dozorem sprawcy, jeżeli sprawca trudnił się handlem zawodowo, użył groźby gwałtu lub podstępu, albo nadużył swego stanowiska lub zawodu (kara ciężkiego więzienia od lat pięciu do dziesięciu). Rozporządzenie z 1927 r. przewidywało wobec sprawców opisanych przestępstw możliwość orzeczenia kary dodatkowej grzywny od 150 do 50.000 zł. oraz w niektórych przypadkach oddanie pod dozór policyjny.
Do Kodeksu Karnego niemieckiego rozporządzenie z 1927 r. wprowadzało m. in. nowy przepis § 181 c przewidujący karę więzienia do lat trzech za skłonienie innej osoby do oddawania się zawodowemu nierządowi w związku ze skłonieniem danej osoby do wyjazdu jej za granice Państwa lub w związku z wywiezieniem jej za granice Państwa. Rozporządzenie przewidywało dwa typy kwalifikowane tego przestępstwa (o identycznych dyspozycjach jak na terenie obowiązywania Ustawy Karnej austriackiej). Za działanie z chęci zysku przewidziano karę ciężkiego więzienia od pięciu lat do lat dziesięciu oraz utratę obywatelskich praw honorowych, natomiast w przypadku kwalifikacji ze względu na pokrewieństwo, obowiązek nadzoru i opieki oraz ze względu na sposób działania sprawcy przewidziano karę nie niższą niż pięć lat ciężkiego więzienia oraz utratę obywatelskich praw honorowych. W obu przypadkach istniała możliwość uwzględnienia okoliczności łagodzących, kara więzienia nie mogła być jednak wtedy niższa niż sześć miesięcy (obok fakultatywnie orzekanej grzywny i dozoru policyjnego).
Rozporządzenie z 1927 r. zmieniło także Kodeks Karny rosyjski. Wprowadzono m. in. art. 5262 przewidujący zamknięcie w więzieniu winnego skłonienia do wyjazdu poza granice Państwa lub wywiezienia poza granice Państwa innej osoby w tym celu, aby poza granicami Państwa oddawała się zawodowemu nierządowi. Podobnie, jak w przypadku nowelizacji Kodeksu Karnego niemieckiego oraz Ustawy Karnej austriackiej, rozporządzenie z 1927 r. przewidywało dwa typy kwalifikowane tego przestępstwa, zbieżne z powyżej opisanymi. W przypadku popełnienia przestępstwa kwalifikowanego ze względu na działanie z chęci zysku przewidywano karę zamknięcia w więzieniu zastępującym dom poprawy, natomiast w przypadku kwalifikacji ze względu na sposób działania lub wiek ofiary (do 21 lat) przewidziano zamknięcie w ciężkim więzieniu do lat dziesięciu.
Rozporządzenie z 1927 r. pozornie ujednolicało przepisów zaborczych. Ujednolicenie dotyczyło bowiem tylko typów kwalifikowanych omawianego przestępstwa. Poszczególne ustawodawstwa różniły się przede wszystkim wysokością sankcji karnych grożących za popełnienie przestępstwa polegającego na handlu ludźmi. W obecnym stanie badań nie można jednoznacznie stwierdzić, czy nie powodowało to np. zawyżenia liczby przypadków handlu kobietami na terytorium podlegającym rządom Kodeksu Karnego rosyjskiego, prima facie nieco łagodniejszego od pozostałych ustawodawstw.
Ten skomplikowany (i niekorzystny z punktu widzenia adresatów prawa) stan prawny obowiązywał do 1932 r.
Kodeks Karny z 11 lipca 1932 r., najwybitniejsze dzieło przedwojennej polskiej doktryny prawa karnego materialnego, trzykrotnie wspominał o przestępstwie handlu kobietami. W części ogólnej Kodeksu (w art. 9 lit. d) wymieniono handel kobietami lub dziećmi wśród przestępstw, co do których obowiązywała zasada represji wszechświatowej. Konsekwencją unormowania przewidzianego w art. 9 było stosowanie ustawy karnej polskiej do obywatela polskiego oraz do cudzoziemca (jeśli postanowiono go nie wydawać) w razie popełnienia przez nich m. in. przestępstwa handlu kobietami lub dziećmi za granicą. Tym samym ustawodawca przedwojenny zaliczył handel kobietami lub dziećmi do tzw. delicta iuris gentium. Stanowiło to konsekwencję uprzedniego ratyfikowania odpowiednich aktów prawa międzynarodowego, które przedstawiłem wyżej.
W części szczególnej Kodeksu z 1932 r. omawiane przestępstwo spenalizowano w art. 211. Przewidziano tam karę więzienia do 10 lat i grzywnę wobec każdego, kto wywozi z kraju inną osobę w celu przeznaczenia jej do uprawiania zawodowego nierządu. Przestępstwo to było więc występkiem. Juliusz Makarewicz, główny twórca Kodeksu, komentując badany przepis stwierdził słusznie, że nie jest wykluczone zastosowanie tego przepisu także do mężczyzn. Do istoty przestępstwa należało spowodowanie, aby inna osoba opuściła swój kraj (dokładniej - państwo swej przynależności - wobec międzynarodowego charakteru przestępstwa wynikającego z art. 9 Kodeksu z 1932 r.). O kierunku podróży rozstrzygała wola sprawcy, podobnie także o celu podróży ("wywozi ... w celu przeznaczenia jej"). Cel podróży musiał pokrywać się z zawodowym uprawianiem nierządu. Musiało być jasne, że prostytucja miała stanowić zawód osoby wywożonej. Sprawca przestępstwa mógł wywieźć daną osobę przy użyciu przemocy albo pozbawienia wolności (następował wówczas zbieg przestępstw z art. 211 i 248), mógł użyć podstępu (przedstawić inny cel podróży, np. atrakcyjne stanowisko pracy nie związane z wykonywaniem nierządu), wreszcie mógł działać w pełnym porozumieniu z ofiarą przestępstwa. Zgoda ofiary dla zaistnienia przestępstwa nie miała znaczenia prawnego. Zdaniem J. Makarewicza, przestępstwa z art. 211 nie było jedynie w wypadku, gdy osoba wyjeżdżająca zagranicę opłaciła koszty podróży z własnych środków - wtedy nie była "wywiezioną", lecz wyjeżdżała w towarzystwie innej osoby [16].
Do kategorii zbrodni ustawodawca zaliczył natomiast postać kwalifikowaną handlu "żywym towarem" (art. 212). Jeśli sprawca dopuścił się wywozu, o którym mowa w art. 211, względem własnej żony, dziecka, pasierba, wnuka, osoby oddanej pod nadzór, w opiekę lub na wychowanie, albo względem nieletniego poniżej 21 lat, podlegał karze więzienia na czas nie krótszy niż 3 lata oraz grzywnie. Należy domniemywać, że dla zaistnienia przestępstwa w postaci kwalifikowanej, w przypadku gdy ofiarą była żona sprawcy, niezbędne było zawarcie związku małżeńskiego uznawanego przez państwo. Małżeństwem takim nie były śluby religijne zawierane przez Żydów. Tłumaczy to fakt nadreprezentacji Żydów wśród handlarzy oraz Żydówek wśród ofiar przestępstwa handlu "żywym towarem". Handlarze, aby ułatwić sobie wielokrotny wywóz, zawierali bowiem rytualny związek małżeński, który nie był uznawany przez państwo [17].
Okres po II wojnie światowej przyniósł jeden z najbardziej istotnych dokumentów międzynarodowych w omawianej przez nas dziedzinie. Chodzi o Konwencję w sprawie zwalczania handlu ludźmi i eksploatacji prostytucji z 21 marca 1950 r. [18]. Art. 1 tej Konwencji zobowiązuje państwo-stronę do ukarania "każdego kto dla zaspokojenia namiętności innej osoby: 1) dostarcza, zwabia lub uprowadza w celu prostytucji inną osobę, nawet za jej zgodą; 2) eksploatuje prostytucję innej osoby, nawet za jej zgodą". Podobne zobowiązanie państwa-strony podjęły wobec osób utrzymujących domy publiczne oraz świadomie wynajmujących oraz odnajmujących budynek lub inne pomieszczenie albo jakąkolwiek ich część dla celów prostytucji innych osób. Przestępstwa powyższe, zgodnie z art. 8 Konwencji, będą podlegać ekstradycji. Konwencja zobowiązuje państwa do utworzenia odpowiedniego organu w danym państwie zobowiązanego do koordynacji i centralizacji wyników badania przestępstw związanych z eksploatacją prostytucji oraz handlem kobietami.
Konwencja nie przewiduje żadnej formy kontroli (państwo-strona nie ma nawet obowiązku przedstawienia sprawozdania z wykonania Konwencji). Państwa mają jedynie co roku "komunikować" Sekretarzowi Generalnemu NZ prawa i zarządzenia, które zostaną wydane oraz podjęte środki dotyczące stosowania Konwencji (art. 21). Ta podstawowa słabość Konwencji - brak mechanizmów egzekucyjnych - spowodowała, że jest ona ostro krytykowana w literaturze [19].
Niemniej jednak, niezależnie od oczywistych słabości Konwencji, należy podkreślić pozytywny fakt samego jej istnienia. W końcu XX wieku jest ona ciągle ważnym elementem obligującym ustawodawców i władze państw do przeciwdziałania zjawisku międzynarodowego handlu kobietami.
W latach 1970-1996 prawo polskie spełniało wymogi stawiane przez Konwencję z 1950 r. Wynikało to z uregulowań nowego Kodeksu Karnego z 19 kwietnia 1969 r., który przewiduje, podobnie jak poprzedni Kodeks z 1932 r., karalność różnych form ekonomicznej eksploatacji prostytucji:
Wreszcie, co najważniejsze, dokonano penalizacji przestępstwa dostarczania, zwabiania lub uprowadzania w celu uprawiania nierządu innej osoby - nawet za jej zgodą (art. IX § 1 ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Przepisy wprowadzające kodeks karny - dalej: P.W.K.K.). Przepis ten przewidywał za ten czyn karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 3 lata. Art. IX § 2 P.W.K.K. przewidywał natomiast karę pozbawienia wolności od lat 3 za uprawianie handlu kobietami, nawet za ich zgodą, oraz dziećmi. Czyny te, w myśl polskiego prawa karnego stanowiły więc zbrodnię - najgroźniejszą kategorię przestępstw, ściganych z oskarżenia publicznego.
Przestępstwo handlu ludźmi w celu uprawiania prostytucji należało do tzw. przestępstw konwencyjnych, wynikających z ratyfikacji wspomnianych wyżej traktatów międzynarodowych przez Polskę. Nie wiadomo z jakich względów ustawodawca zdecydował się umiejscowić te przestępstwa nie w samym kodeksie karnym, lecz w posiadających zasadniczo "techniczny" charakter P.W.K.K. W doktrynie prawa karnego krytykowano owo niefortunne usytuowanie art. IX (podobnie, jak i pozostałych przestępstw konwencyjnych). Wyrażono pogląd, że właściwym miejscem dla przestępstw konwencyjnych byłby, jeśli już nie Kodeks Karny, to przynajmniej inna ustawa, ale nie przepisy wprowadzające [20]. Być może przyczyn takiego umiejscowienia przestępstw konwencyjnych należy upatrywać w pewnym ich lekceważeniu oraz w fakcie, że były one niewygodne "ideologicznie". Czy w lansowanej wówczas oficjalnie ideologii "rozwiniętego państwa socjalistycznego" można było sobie wyobrazić handel kobietami, nawet w kodeksie karnym ? [21]
Ostatnio w doktrynie wyrażono poglądy o niefortunnym sformułowaniu art. IX P.W.K.K. Powstały one na tle wątpliwości związanych z kwestią istnienia tzw. przestępstwa kierunkowego z art. IX § 2 P.W.K.K. (stan faktyczny dotyczył handlu dziećmi w celu osiągnięcia korzyści majątkowej pod pozorem "adopcji"). Sąd Najwyższy rozstrzygnął tę kwestię negatywnie, nie wymagając dla bytu tego przestępstwa działania sprawcy w celu uprawiania nierządu [22]. Okazało się przy okazji, że stosowanie art. IX sprawia spore trudności zarówno teoretyczne, jak i praktyczne. Krytycy wskazywali przede wszystkim na użycie w ustawie terminu "handel kobietami", bez bliższego wyjaśnienia co się przez taki handel rozumie [23]. Wydaje się, że wobec zmieniającego się tradycyjnego obrazu zjawiska handlu kobietami (związanego głównie z nowymi sposobami rekrutacji ofiar, działaniami ponadnarodowymi i coraz lepszą organizacją na szczeblu międzynarodowym) ustawodawca (lub sąd) polski prędzej czy później stanie przed problemem wykładni tego pojęcia [24]. Ze swojej strony, wychodząc naprzeciw tym potrzebom, ograniczę się do przytoczenia roboczej definicji handlu kobietami opracowanej przez organizacje pozarządowe przeciwdziałające temu zjawisku w skali światowej:
"Handel kobietami [oznacza] wszystkie czyny związane z rekrutacją i/lub przewozem kobiet wewnątrz państwa, jak i poza jego granice, do pracy lub usług, przy użyciu przemocy lub groźby jej użycia, [wykorzystaniu] nadużycia władzy lub stosunku zależności, niewoli za długi, oszustwa lub innych form przymusu" [25].
Kodeks Karny z 6 czerwca 1997 r. przewiduje zakaz handlu ludźmi w dwóch przepisach, w art. 204 § 4 oraz w art. 253. Pierwszy z tych przepisów umieszczono w rozdziale XXV pt. "Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności", bezpośrednio po przepisach penalizujących nakłanianie do prostytucji oraz czerpanie korzyści majątkowej z uprawiania prostytucji przez inną osobę, tudzież z nakłaniania lub czerpania takich korzyści z prostytucji osoby małoletniej. Przewiduje on karę pozbawienia wolności do lat 3 wobec każdego, kto uprowadza inną osobę w celu uprawiania prostytucji za granicą.
Uzasadnienie do "Projektu Kodeksu Karnego" zawierało odnośnie powyższego występku jedynie lapidarny komentarz, że "określony w art. 205 § 4 (według ówczesnej numeracji artykułów - A. K.) typ zachowania odpowiada zobowiązaniom konwencyjnym" [26].
Natomiast w rozdziale XXXII Kodeksu Karnego z 1997 r. ("Przestępstwa przeciwko porządkowi publicznemu") ustawodawca przewidział w art. 253 § 1 karalność zbrodni handlu ludźmi: "Kto uprawia handel ludźmi nawet za ich zgodą, podlega karze pozbawienia wolności od lat 3".
Uzasadnienie podobnie komentuje wprowadzenie tego przepisu, tzn. stwierdza, że przepis powyższy umieszczono "dla wypełnienia zobowiązań konwencyjnych" [27].
Oba typy przestępstw ścigane są z oskarżenia publicznego.
Obok kary pozbawienia wolności ustawa karna przewiduje możliwość wymierzenia wobec sprawcy przestępstwa kary grzywny, jeśli dopuścił się on czynu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub gdy korzyść majątkową osiągnął. Grzywnę wymierza się w stawkach dziennych (w zasadzie od 20 do 360) przy czym wartość jednej stawki sąd ustala od 10 do 2000 zł (art. 33 K.K.). Tak skonstruowana kara grzywny może okazać się dość dotkliwą sankcją dla sprawców badanych przestępstw, tym bardziej, że trudno wyobrazić sobie inną ich motywację niż mającą na celu osiągnięcie korzyści.
Przestępstwo z art. 204 § 4 należy zaliczyć do tzw. przestępstw kierunkowych (świadczą o tym dodatkowe cechy strony podmiotowej - "w celu uprawiania prostytucji za granicą"). Podobnie jak w przypadku handlu ludźmi jest to przestępstwo umyślne.
W dyspozycji art. 204 § 4 pominięto istotne znamię strony przedmiotowej przestępstwa, polegające na "dostarczaniu" innej osoby w celu uprawiania prostytucji za granicą. Art. 1 Konwencji z 1950 r. nakłada natomiast wyraźny obowiązek penalizacji tegoż dostarczania.
Nie jest oczywiste czy art. 204 § 4 stanowi lex specialis w stosunku do art. 253 § 1. Wynika to braku definicji "handlu ludźmi". Wykładnia logiczna nakazuje wykluczenie z pojęcia tego handlu elementów zarówno "zagranicznych" (możliwy jest bowiem na gruncie tej wykładni "wewnątrzkrajowy" handel ludźmi), jak i celu polegającego na uprawianiu prostytucji, które są już zawarte w art. 204 § 4 Kodeksu z 1997 r. Ustalenie to jest istotne z punktu widzenia kwestii kwalifikacji prawnej podobnych stanów faktycznych. Ma to swe praktyczne konsekwencje wynikające choćby z faktu, że handel ludźmi jest zbrodnią [28], a uprowadzenie w celu uprawiania prostytucji za granicą jest "tylko" występkiem. Może to rodzić poważne skutki w sferze odpowiedzialności karnej sprawcy. Podobnych kłopotów z "kwalifikacją" należy oczekiwać przy postanowieniu sądu o zastosowaniu podsłuchu telefonicznego (w trybie procesowym), który jest możliwy zarówno w przypadku handlu ludźmi (art. 237 § 3 pkt. 3 K.P.K.), jak i uprowadzenia osoby (art. 237 § 3 pkt. 4). W związku z tym należy uważnie obserwować praktykę prokuratorską i sądową w zakresie kwalifikacji stanów faktycznych każdego z omawianych przepisów nowego Kodeksu Karnego.
Ostatnio art. 253 § 1 K.K. skrytykował zdecydowanie Lech Gardocki. Autor ten wyraził opinię, że jest on sprzeczny z zasadą jasnego i zrozumiałego formułowania przepisu karnego (nullum crimen sine lege certa) - nie opisuje bowiem zachowania się sprawcy w sposób pozwalający zorientować się obywatelowi czego zabrania. Nie wiadomo bowiem co oznacza "uprawianie handlu ludźmi". Z tego powodu, w opinii cytowanego autora, przepis ten nie może być stosowany [29].
3. Przybliżony obraz zjawiska.
Jak przedstawiają się dane co do liczby przestępstw z art. IX P.W.K.K. ? Statystyka sądowa wykazuje następującą liczbę skazanych za popełnienie przestępstw z ustawy P.w.k.k.: w 1992 r. - 1 skazany, w 1993 r. - 2, w 1994 r. - 5; w 1995 - 1 [30]. Należy zaznaczyć, że statystyka ta nie stanowi dobrego źródła ilustrującego skalę zjawiska handlu ludźmi w celu uprawiania prostytucji ponieważ:
Wobec skromnych danych z dostępnych statystyk, uzupełniającym źródłem informacji mogą być dane organizacji działających na rzecz kobiet-ofiar tego przestępstwa, zwłaszcza w krajach o liberalno-permisywnym nastawieniu do kwestii prostytucji. Według danych Holenderskiej Fundacji Przeciwko Handlowi Kobietami (STV) w 1994 r. wśród 168 ofiar handlu kobietami, którymi zajmowała się ta organizacja, 69 % stanowiły kobiety z centralnej i wschodniej Europy. Liczba ofiar pochodzących z Czech i Polski wzrosła pomiędzy 1993 r. a 1994 r. z 7 do 40 [34]. Starsze dane belgijskie z 1991 r. wskazują, że tylko w ciągu siedmiu miesięcy tego roku 16 kobiet zostało ofiarami handlu w celu uprawiania prostytucji. To samo źródło komentuje, że dane te stanowią tylko szczyt góry lodowej. Według szacunków wśród 20 tysięcy nielegalnych sprzątaczek i pomocy domowych w Belgii, połowę stanowiły Polki z wschodniej Polski (pozostałe to przede wszystkim Kolumbijki z Medellin i Cali oraz Filipinki). Cytowana autorka twierdzi, że wydaje się niemożliwe, aby tak wiele kobiet z tych samych rejonów samodzielnie trafiło do Belgii [35]. Znaczna część z nich mogła "dorabiać" sobie pracując w seks-biznesie.
Dane powyższe, przytoczone wyłącznie ilustracyjnie, wskazują, że przestępstwo handlu kobietami cechuje się dość wysoką ciemną liczbą. Pewna część ofiar to kobiety ze Wschodniej Europy. Liczba tych ofiar wzrasta [36]. Potwierdzają to także ustalenia rodzimych organizacji pozarządowych, pracujących w dziedzinie zapobiegania handlu kobietami [37].
4. Dyskusja.
Zastanowić się należy nad przyczynieniem się ofiar do tego, że popełniono wobec nich przestępstwo. Wydaje się, że do syndromu ofiary przestępstwa handlu kobietami należy zaliczyć trudne położenie ekonomiczne (często brak pracy) [38], wiarę w bardzo wysokie zarobki za granicą, naiwność, nieznajomość języka obcego i realiów życia za granicą, niską świadomość prawną oraz młodość i urodę. Należy także wymienić podatność niektórych kobiet na stanie się ofiarą tego przestępstwa. Tak jak istnieją osoby, które zgadzają się na to, aby nimi handlowano (nie w celach uprawiania prostytucji) - np. piłkarze odsprzedawani klubom sportowym oferującym wyższą cenę, tak - jak twierdzą niektórzy - pewna część kobiet, która godzi się na pracę na Zachodzie, przynajmniej "domyśla się", że będzie to praca w prostytucji lub liczy się z taką możliwością i z mniejszym lub większym oporem akceptuje nowe zajęcie [39]. Dopiero gdy okazuje się, że trzeba pracować bez możliwości odmowy, z bardzo różnymi klientami, obsługiwać ich bardzo wielu w ciągu doby, świadczyć usługi bardzo nisko opłacane i bez zabezpieczenia - dochodzi do konfliktu między sutenerem a prostytutką. Próby oporu spotykają się z fizyczną i psychiczną presją, pobiciem, zgwałceniem, odebraniem dokumentów, uwięzieniem połączonym ze ścisłą kontrolą. Stosuje się też szantaż polegający na filmowaniu lub fotografowaniu kobiety podczas obsługi klienta lub jej gwałcenia, grożąc wysłaniem kasety lub zdjęć mężowi, rodzicom lub znajomym.
Wszystkie te elementy wiktymizacyjne wskazują na jeden z podstawowych kierunków przeciwdziałania handlowi kobietami - pracę edukacyjną wśród kobiet, zwłaszcza tych o wysokim wskaźniku ryzyka (czyli przede wszystkim bezrobotnych i bez wykształcenia).
Fakt, że przestępstwa handlu kobietami i uprowadzenia za granicę w celu uprawiania prostytucji umieszczono w nowym Kodeksie Karnym, należy ocenić pozytywnie. Oznacza to, że ustawodawca przywiązuje znaczną wagę do funkcji ochronnej prawa karnego oraz do zobowiązań wynikających z traktatów międzynarodowych wiążących Polskę. Także z punktu widzenia świadomości prawnej ewentualnych sprawców tego przestępstwa lepiej oddziaływują zakazy wynikające z przepisów kodeksowych, niż umieszczonych poza nim, w tzw. ustawach dodatkowych. Z aprobatą należy także przyjąć rozszerzenia pojęcia handlu o mężczyzn ("handel ludźmi"), co powoduje równość kobiet i mężczyzn i likwiduje lukę w zakresie ochrony prawnej tych ostatnich.
Niemniej jednak regulacja w nowym Kodeksie Karnym, jak się wydaje, rodzić będzie spore trudności interpretacyjne związane z wzajemną relacją przestępstw z art. 204 § 4 i art. 253 § 1 oraz z brakiem definicji handlu ludźmi. Pozostaje mieć nadzieję, że lukę tę wypełni wkrótce orzecznictwo sądowe.
Przestępstwo handlu kobietami należy do przestępstw, które bardzo trudno wykryć. Przyczyniają się do tego elementy zagraniczne (szybkie przemieszczanie ofiary między państwami), wstyd ofiary, która często nie chce poinformować policji (z obawy przed ujawnieniem faktu pracy w prostytucji, wydaleniem i zemstą przestępców). Jest oczywiste, że zarówno handlarze, jak i ich klienci, są zainteresowani w ukryciu swego procederu.
Wszystko to powoduje ponowne zwrócenie uwagi na ofiarę przestępstwa, ale w kontekście postępowania karnego. Istotne są tu procedury przewidujące odpowiednią pozycję prawną ofiary przestępstwa, jak i jego świadka. Dotyczy to odpowiednio szybkiego przeprowadzenia postępowania przygotowawczego i sądowego, ochrony świadka i ofiary oraz zapewnienia im możliwości uczestniczenia w postępowaniu oraz pobytu w państwie, w którym popełniono przestępstwo podczas procesu [40]. Nie bez znaczenia jest także odpowiednie przeszkolenie policjantów, prokuratorów oraz sędziów w zakresie postępowania z ofiarami tych przestępstw.
Analiza handlu kobietami prowadzi do trywialnej, acz aktualnej prawdy o ograniczonym zakresie oddziaływania zakazu płynącego z normy prawa karnego. Zakaz ten będzie tym silniej internalizowany przez adresatów tej normy, im bardziej będzie on związany z moralnością. W czasach kryzysu i zwątpienia w wartości, ciągłego zmagania się "być" z "mieć", należy ciągle przypominać, że "(...) wszystko, co ubliża godności ludzkiej, jak (...) handel kobietami i młodzieżą (...), wszystkie te i tym podobne sprawy i praktyki są czymś haniebnym; zakażając cywilizację ludzką, bardziej hańbią tych, którzy się ich dopuszczają, niż tych, którzy doznają krzywdy, a jak najbardziej sprzeciwiają się chwale Stwórcy". [41]
1 W historii prostytucji stosunkowo mało znany jest fakt, że niekiedy samo państwo, zwłaszcza totalitarne, było zainteresowane w kontrolowanym rozwoju prostytucji. Mam tu na myśli wykorzystanie prostytutek przez policje polityczne jako informatorek albo do celów szantażu. H. Dominiczak podaje, że Służba Bezpieczeństwa przy wykorzystaniu milicyjnych sekcji do walki z nierządem wykorzystywała grupę atrakcyjnych i znających języki prostytutek do szantażu i stosowania innych metod operacyjnych. Zob. H. Dominiczak: Organy bezpieczeństwa PRL 1944-1990. Rozwój i działalność w świetle dokumentów MSW. Warszawa. Bellona 1997, s. 264. [powrót do tekstu]
2 Zmienione Protokołem zatwierdzonym przez Zgromadzenie Ogólne ONZ z 3 grudnia 1949 r. [powrót do tekstu]
3 Z. Cybichowski: Handel kobietami i dziećmi. (W:) Encyklopedja podręczna prawa publicznego (konstytucyjnego, administracyjnego i międzynarodowego). (red. Z. Cybichowski). T. 1 (Abolicja-Państwo). Warszawa. Nakł. Instytutu Wydawniczego "Bibljoteka Polska", b.r.w., s. 183. [powrót do tekstu]
4 Dz. U. z 1922 r. nr 87, poz. 783 (sprost. Dz. U. z 1929, nr 62, poz. 487). Zmieniona Protokołem zatwierdzonym przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 3 grudnia 1949 r. [powrót do tekstu]
5 Konwencja uznawała za nieletnie kobiety poniżej 20 roku życia. [powrót do tekstu]
6 Z. Cybichowski: Handel..., op. cit., P. Horoszowski: Handel kobietami i dziećmi. (W:) Encyklopedja podręczna prawa karnego. (red. W. Makowski). T. 3. Warszawa. Nakł. Instytutu Wydawniczego "Bibljoteka Polska", b.r.w., s. 1124 [fragment hasła "Nierząd"]. [powrót do tekstu]
7 Dz. U. z 1920, nr 110, poz. 728. [powrót do tekstu]
8 Dz. U. z 1925 r. nr 125, poz. 893. Zmieniona Protokołem zatwierdzonym przez Zgromadzenie Ogólne ONZ z 20 października 1947 r. [powrót do tekstu]
9 Z. Cybichowski: Handel..., op. cit. [powrót do tekstu]
10 Dz. U. z 1938 r. nr 7, poz. 37. Zmieniona Protokołem zatwierdzonym przez Zgromadzenie Ogólne ONZ 20 października 1947 r. [powrót do tekstu]
11 O pracach Ligi Narodów pisze S. Podoleński: Walka z handlem kobietami i dziećmi. "Przegląd Powszechny". T. 189, 1931, s. 55-60. [powrót do tekstu]
12 Por. art. 5261 Kodeksu. Zob. Kodeks karny z r. 1903 (przekład z rosyjskiego) z uwzględnieniem zmian i uzupełnień obowiązujących w Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 1 maja 1921 r. Warszawa. Wydaw. Ministerstwa Sprawiedliwości 1922, s. 178. [powrót do tekstu]
13 W przypadku Kodeksu niemieckiego karalne było kwalifikowane stręczenie do nierządu (§ 181 pkt. 2), a w przypadku Ustawy austriackiej karalne było jedynie "stręczenie do nierządu osoby niewinnej" (§ 132 IV). Zob. Kodeks karny obowiązujący na Ziemiach Zachodnich Rzeczypospolitej Polskiej (oprac. R. A. Leżeński). Poznań. Nakł. Wojewódzkiego Instytutu Wydawniczego w Poznaniu 1930, s. 143 oraz Ustawa karna austrjacka o zbrodniach, występkach i przekroczeniach z 27 maja 1852 r. No 177 Dpp obowiązująca w okręgach Sądów Apelacyjnych w Krakowie i we Lwowie oraz Sądu Okręgowego w Cieszynie. (Oprac. J. Przeworski).Warszawa. Nakł. Księgarni F. Hoesicka 1924. [powrót do tekstu]
14 Dz. U. RP Nr 70, poz. 614. [powrót do tekstu]
15 Historia państwa i prawa Polski 1918-1939. Cz. II (red. F. Ryszka). Warszawa. PWN 1968, s. 73. [powrót do tekstu]
16 J. Makarewicz: Kodeks karny z komentarzem. Lwów. Wydaw. Zakładu Narodowego im. Ossolińskich 1938, s. 494-495. [powrót do tekstu]
17 Zob. P. Horoszowski: Handel kobietami..., op. cit., s. 1124-1125. S. Podoleński wspomina, że jeden z handlarzy, posługując się metodą "ślubu wyznaniowego", wywiózł do domów publicznych Brazylii i Argentyny ponad 30 Żydówek. S. Podoleński: Walka z handlem..., op. cit., s. 59. [powrót do tekstu]
18 Ratyfikowanej przez Polskę 29 lutego 1952 r. (Dz. U. z 1952 r., Nr 41, poz. 278, załącznik). [powrót do tekstu]
19 Por. M. Nowicki: O Konwencji w Sprawie Zwalczania Handlu Ludźmi i Eksploatacji Prostytucji. (W:) Pierwszy Rok La Strady. Rezultaty pierwszego w Europie Wschodniej i Centralnej Programu Prewencji Handlu Kobietami. [Warszawa:] wrzesień 1996, s. 6 (mat. powiel.); S.-A. Mnsson: International Prostitution and Traffic in Persons in Relation to Costs and Benefits of Europeization. (W:) Changing Faces of Prostitution. Helsinki 3-5 May, 1995. Ed. M. Jyrkinen. Helsinki. Unioni-the League of Finnish Feminists 1996, s. 29-30 oraz S. Farrior: The International Law on Trafficking in Women and Children for Prostitution: Making it Live Up to its Potential. "Harvard Human Rights Journal". Vol. 10, Spring 1997, s. 217-220. [powrót do tekstu]
20 Pogląd taki wyraził I. Andrejew: Kodeks karny. Krótki komentarz. Warszawa. PWN 1988, s. 275. [powrót do tekstu]
21 W tym samym czasie, gdy w polskich podręcznikach prawa karnego pisano o przestępstwie handlu kobietami, że jest "przeważnie nieaktualne", w ramach ONZ uchwalono Konwencję w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet z 18 grudnia 1979 r., której art. 6 zobowiązuje państwa-strony do podjęcia wszelkich odpowiednich środków, włącznie z ustawodawczymi, w celu położenia kresu wszelkim formom handlu kobietami oraz eksploatacji prostytucji kobiet. Konwencja została ratyfikowana przez Polskę 18 lipca 1980 r. z zastrzeżeniem co do art. 29 § 1 (Dz. U. z 1982 r., Nr 10, poz. 71). [powrót do tekstu]
22 Uchwała z dnia 29 listopada 1995 r. I KZP 33/95. OSNKW 1996, z. 1-2, poz. 3. [powrót do tekstu]
23 Por. L. Gardocki: Organizowanie adopcji a handel dziećmi. "Palestra" 1994, nr 11, s. 45 oraz M. Filar: Glosa do uchwały z 29 XI 1995, I KZP 33/95. "Państwo i Prawo" 1996, nr 12, s. 111. [powrót do tekstu]
24 Zagadnienia nie przybliżają komentarze do Kodeksu Karnego z 1969 r. Zarówno komentarz J. Bafii, K. Mioduskiego i M. Siewierskiego (Kodeks karny. Komentarz. Warszawa. Wydaw. Prawnicze 1971, s. 725), jak i I. Andrejewa, W. Świdy i W. Woltera (Kodeks karny z komentarzem. Warszawa. Wydaw. Prawnicze 1973, s. 993) wyliczają jedynie akty międzynarodowe, których stroną jest Polska w zakresie handlu kobietami. [powrót do tekstu]
25 M. Wijers, L. Lap-Chew: Trafficking in Women. Forced Labour and Slavery-like Practices in Marriage, Domestic Labour and Prostitution. Utrecht. STV, The Global Alliance Against Traffic in Women,, 1997, s. 183. [powrót do tekstu]
26 Projekt Kodeksu Karnego. Warszawa, sierpień 1995 [Sejm RP II kadencji, druk Sejmowy nr 1274], s. 87 Uzasadnienia. [powrót do tekstu]
27 Ibidem, s. 96. [powrót do tekstu]
28 Projekt... (w wersji z 1995 r.) proponował aby handel ludźmi był występkiem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. [powrót do tekstu]
29 L. Gardocki: Prawo karne. Warszawa. Wydaw. C.H. Beck 1998, s. 283-284. [powrót do tekstu]
30 Statystyka sądowa 1994 r. Część III. Prawomocne osądzenia osób dorosłych. Warszawa. Ministerstwo Sprawiedliwości 1996, s. 206 oraz Statystyka sądowa 1995 r. Część III. Prawomocne osądzenia osób dorosłych. Warszawa. Ministerstwo Sprawiedliwości 1997, s. 234. [powrót do tekstu]
31 W jednej ze spraw, które toczyły się przed Sądem Wojewódzkim w Szczecinie w 1997 r. oskarżono Piotra R. o wywiezienie 53 kobiet z Polski do domów publicznych. Policja szacowała natomiast, że w ciągu 2 lat działalności mógł on pośredniczyć w dostarczeniu na Zachód od 400 do 500 dziewcząt. A. Zadworny: Sprzedana narzeczona. "Gazeta Wyborcza" 1997 nr 18, s. 14. Natomiast w siedmiu sprawach o handel kobietami zawisłych przed Sądem Wojewódzkim w Katowicach w latach 1993-1997 ofiarami tego przestępstwa padło ogółem 20 kobiet. A. Zięba: Handel kobietami. Warszawa: IPSiR UW 1997, s. 64-88 (nie publikowana praca magisterska). [powrót do tekstu]
32 Raport specjalnej sprawozdawczyni Radhiki Coomaraswamy na temat przemocy stosowanej wobec kobiet, jej przyczyn i konsekwencji. Załącznik: Raport specjalnej sprawozdawczyni z misji do Polski, dotyczący handlu kobietami i wymuszonej prostytucji (od 24 maja do 1 czerwca 1996 roku) [E/CN. 4/1997/47/Add1. 10 grudnia 1996]. Warszawa. La Strada - Fundacja Przeciwko Handlowi Kobietami, wrzesień 1997, s. 31; Sprawozdanie stenograficzne ze 114 posiedzenia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w dniach 27-29 sierpnia 1997 r. Warszawa. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, II Kadencja 1997, s. 13 (zał. 2) [odpowiedź na ponowną interpelację poselską R. Nowaka w sprawie "w sprawie podstępnego sprowadzania Polek do krajów Europy Zachodniej i zmuszania ich do uprawiania nierządu"].
Jak poinformowano mnie w Komendzie Głównej Policji, cytowane dane nie odnoszą się wyłącznie do spraw formalnie wszczętych, ale ustalonych operacyjnie, tzn. że nie w każdej wykazanej tu sprawie policja wszczęła postępowanie karne (np. z braku wystarczających dowodów). [powrót do tekstu]
33 B. Tomtała: Przestępczość zorganizowana związana z życiem nocnym. (W:) Policja polska wobec przestępczości zorganizowanej (red. W. Pływaczewski i J. Świerczewski). Szczytno. Wydaw. Wyższej Szkoły Policji 1997, s. 255. [powrót do tekstu]
34 Trafficking and Prostitution: The Growing Exploitation of Migrant Women from Central and Eastern Europe, May 1995. Budapest: Migration Information Programme 1995, s. 9. [powrót do tekstu]
35 C. Davies: Free and Equal in Dignity and Rights ? The Trafficing of Women of Europe. Brussels: Quaker Council For European Affairs 1992, s. 5, 7. [powrót do tekstu]
36 S.-A. Mnsson stwierdza, że "tylko w Europie stajemy wobec handlu i działalności <
37 Należy tu wymienić Program Prewencji Handlu Kobietami z Europy Środkowej i Wschodniej "La Strada", działający w Polsce od września 1995 r., prowadzony przez cztery partnerskie organizacje: Holenderską Fundację Przeciwko Handlowi Kobietami (STV), Polskie Stowarzyszenie Feministyczne, Związek Dziewcząt i Kobiet Chrześcijańskich (YWCA) oraz czeskie Środkowoeuropejskie Centrum Konsultacyjne Projektów Kobiecych ProFem. [powrót do tekstu]
38 Podkreślają to m. in. B. Limanowska i T. Oleszczuk: Frauenhandel - Bericht aus Polen, 1994. (W:) Ulice- Silnice - Dálnice. Strassen und Grenzwege. Praha. ProFem a Rozko bez Rizika 1996, s. 55. [powrót do tekstu]
39 B. Tomtała: Przestępczość..., op. cit., s. 256. Z badań A. Zięby obejmujących 20 ofiar handlu kobietami z lat 1993-97 wynika, że 14 spośród nich wiedziało, że będą pracować za granicą jako prostytutki. A. Zięba: Handel kobietami, op. cit. [powrót do tekstu]
40 Wzorcową procedurę (tzw. B-17) w tym zakresie przewiduje prawo holenderskie. Zob. J. Hermans: Działania policji holenderskiej przeciwko handlowi kobietami. (W:) Pierwszy rok La Strady. Rezultaty..., op. cit., s. 22-23. [powrót do tekstu]
41 Konstytucja duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym "Gaudium et Spes" [z 7 grudnia 1965 r.]. (W:) M. Radwan, L. Dyczewski, A. Stanowski (red.) Dokumenty nauki społecznej Kościoła, część 1. Rzym-Lublin 1987, s. 330. [powrót do tekstu]
[W:] IPSiR dzisiaj. Księga jubileuszowa pod red. M. Porowskiego. Warszawa: IPSiR UW 1998, s. 203-217
|